czwartek, 5 stycznia 2012

Meksyk

Ania raz mnie poprosiła o kolczyki, wybrała sobie kolorki i jakoś poszło.W międzyczasie dotarło do mnie zamówione wcześniej krosienko no to oczywiście chciałam je wypróbować, a ze akurat zestaw kolorystyczny lezał obok mnie na biurku to uznałam ze zrobie pasujący anszyjnik do zrobionych wczesniej kolczyczków. (mam andzieje ze sie nie spruł do tej pory bo za chiny ludowe nie wiedziałm wtedy jak sie wykańcza takie sprawy).
Miałam szczęście, ze ania któregos dnia wpadła w chustce w odpowiednim kolorze, a że pogoda była łądna to pstryknełam kilka fotek :)

Photobucket

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz